sobota, 9 grudnia 2017

Aktualności hafciarskie...

Ten post miał zostać napisany już tydzień temu. Nie mogłam zabrać się za zdjęcia, dzieciaki mi się pochorowały, mama miała zabieg na serce i głowę miałam zupełnie gdzie indziej. Poza tym zbliżają się święta, a ja nie lubię latać po sklepach w ostatniej chwili, więc i tą kwestię też w między czasie ogarniałam. Ale do rzeczy...

Dziś chciałam Wam pokazać aktualny stan moich haftów. Staram się codziennie haftować bo to daje mi możliwość "zrestartowania" i moje myśli nie wariują wokół tysiąca spraw i zmartwień, więc to dobra odskocznia od codzienności.

Wyszywam nadal moje ufoczki i aktualnie dłubię doniczki i laleczkę MD. Brakujące muliny już mam, ale postanowiłam skończyć moją Magic Doll.

Ostatnio hafty prezentowały się tak:


A na dzień dzisiejszy (dosłownie, bo  zdjęcie zostało zrobione parę minut temu :)


Doniczki wyszywa mi się dość mozolnie, czwarta szła mi bardzo długo i nie mogłam nad nią się skupić, ale się udało i obecnie wyszywam już ostatnią, która z kolei idzie sprawnie :)

Natomiast laleczka MD - powinna być do świąt skończona, w każdym razie taki jest plan, ponieważ w święta bardzo chciałabym zabrać się spowrotem za "Twisted Band Sampler".

Bardzo dziękuję za wszystkie wspaniałe słowa i obiecuję nadrobić zaległości mailowe.




czwartek, 23 listopada 2017

Kolejna laleczka Magic Doll ... :)

Ostatnio posty dotyczą moich Ufoków i miałam się tego trzymać, jednak chciałam Wam pokazać co wzięłam ze sobą do wyszywania na Zjazd do Ustronia. Początkowo w torbie miał znaleźć się haft Head "Fairy Sisters", ale stwierdziłam, że to jest dobra okazja, żeby zacząć coś nowego i małego :)

Wybrałam laleczkę MD bo nadal bardzo mi się podobają i tym razem wybór padł na blond włosą lalę w niebieskiej sukieneczce w kratkę. Na zdjęciu to numer 21.


Zaczęłam pierwszego dnia Zjazdu, ponieważ wstałam już o 7. Odsłoniłam sobie okno z widokiem na góry i zaczęłam :)


Wyszywałam po troszkę każdego dnia, jak również w pociągu, w drodze powrotnej :), jednak zdjęcia nie mogę znaleźć. Aktualnie laleczka wygląda tak :)



Dzisiejszego dnia na chwilę do niej wróciłam, ponieważ, a jakże, zabrakło mi kolejnego koloru w "Twisted Band Sampler". Muszę przejrzeć wszystkie kolory i zobaczyć, których jest najmniej, bo jeszcze w złości zacznę nowy haft ;) :).

Dzięki za wspaniały doping :)



poniedziałek, 20 listopada 2017

"Twisted Band Sampler"... Postępy :)

Nadal "walczę" i dzielnie każdą wolną chwilę poświęcam na ten haft jak mi się uda po popołudniami po pracy albo w weekendy, a przy dzieciach to nie jest zbyt łatwe zadanie ;). Wieczorami natomiast kolorowe doniczki. Dziś pokażę Wam jak przybyło Samplera :)

Na dzień dzisiejszy zabrakło mi 2 kolorów, stąd też musiałam przenieść się na inny pasek.


Od ostatniej odsłony trochę przybyło i bardzo się cieszę :)


Dziękuję Wam za doping i każde dobre słowo :)



poniedziałek, 13 listopada 2017

Skończone UFOKI ... :)

Ten post miał powstać już z tydzień temu jednak dopadła mnie grypa i dosłownie położyła do łóżka. Stos leków, kołderka, a wieczorami mówiłam do dzieci szeptem, co miało też i dobre strony :)

Po ostatnim poście wiecie, że wzięłam się ostro za moje Ufoczki :).
Do tej pory udało mi się skończyć 4.
Najśmieszniejsze jest to, że do każdego z tych projektów kończyły mi się po kolei muliny. W pasmanterii byłam jednak dzielna i kupowałam tylko to po co przyszłam :).


W ptaszkach było najmniej do dokończenia, bo tylko kontury na kwiatuszkach i listkach a i tak zajęło mi to chyba ze 2 godziny i mnóstwo brzydkich słów ;).
Wyszyte na nugatowej Aidzie - piękny kolor :)


Skończyłam również haft, którego nie pokazywałam wcześniej. Miał to być szybki przerywnik a skończył się Ufokiem... Ale już się z nim rozprawiłam :)
"Keep Calm and Cross Stitch" - wyszyłam sam napis, bo tak mi się podoba :)


Ten haft, tak jak ten wyżej nie był pokazywany i również miał być "szybki". Kanwa błyszcząca różowa i mulina w odcieniu jasny błękit.



I na koniec moja toaletka. Zakończenie zajęło mi sporo czasu, bo kontury były koszmarne.
W większości musiałam wbijać się w połowie wyszytego krzyżyka, jednak z efektu jestem bardzo zadowolona :), jest bardzo kobieca.




Aktualnie wyszywam ''Twisted Band Sampler'', który niebawem pokażę i również skończyły mi się kolory, tym razem dwa :), więc wzięłam się za doniczki.
Jak widzicie praca wre :)




czwartek, 2 listopada 2017

Ehhh, moje UFOKI... :)

Co jakiś czas robię podsumowanie jakież to ja mam UFOKI na swoim koncie.
Zbliża się koniec roku, więc jest to dobry czas na tego posta i podsumowanie, a i na Zjeździe zostało mi zadane pytanie ile to ja tych Ufoków mam (wówczas doliczyłam się 5 - buhaha ;)).

Nie dawało mi to pytanie spokoju, więc po powrocie do domu postanowiłam "stawić im czoła". Przejrzałam hafciarskie zakamarki w domu i znalazłam wszystko...
Pewne dwie kochane osóbki uświadomiły mi, że czas się z tym uporać... :), dziewczyny DZIĘKI... :) Chyba taki właśnie kopniak mi się należał ;).

Od powrotu również dzielnie z nimi walczę. Niestety, jak to bywa podczas takich "akcji" wpadły mi w ręce wzorki, które strasznie pragnę mieć :) ale dzielnie walczę codziennie stawiając krzyżyki i wybrałam raptem 1 wzór na pocieszenie jak uporam się z częścią :). Miałam też baaaardzo chęć na śliczny Sal tancerek od SODY u Magos ale nie dałam się ostatecznie :).

Zaczynam od mojej "Luny" HEAD, zaczęłam ją z 8 lat temu i od tamtej pory czeka... :



Kolejny HEAD to "Fairy Sisters" :


To są HEAD'y, więc praca nad nimi zajmuje mnóstwo czasu, ale co jakiś czas muszę do nich siąść :)

Kolejne to konik na drukowanej kanwie zaczęty jakieś 15 lat temu:


Kolejny jest pierrot, którego nie dokończyłam bo wzór jest bardzo nie wyraźny i dwa symbole dosłownie "zlewają" się w jeden:


Dama z wachlarzem była zaczęta od nowa drugi raz, bo w pierwszej tło zrobiło się żółte i nie dało się tego sprać. Zostawiłam pracę na działce na pełnym słońcu parę godzin, po wielu zabiegach nie zeszło więc zaczęłam ją od nowa:


Kolejne to tańczące filiżanki, zostawiłam je bo bardzo nie podoba mi się efekt na białej kanwie. Mam w planie je zakończyć ale chce je wyszyć na ciemnym lnie:



Miś marynarz dla Wojtusia nadal nie ma konturów, tego haftu szkoda mi najbardziej. Już go odkopałam, znalazłam schemat i muliny:



Ptaszki, które muszą mieć zrobione zaledwie kontury w kwiatuszkach:



Toaletka DMC została zostawiona na tym etapie:



Doniczki, które już też czekają:


"Twisted Band Sampler", aktualnie go wyszywam:


Około roku temu zaczęłam również 2 hafty jednocześnie i nie pokazywałam ich na blogu, ponieważ bardzo szybko rzuciłam je w kąt. Napisu zdjęcia nawet nie zrobiłam jak zaczęłam, a hafcik na dole był robiony telefonem. Również dzielnie z nimi walczyłam i już je skończyłam, więc na dniach je pokażę, tylko muszę zrobić im ładne zdjęcie :)



Jak widzicie jest tego bagatela 13 sztuk...


Obiecałam sobie, że nie zacznę nic nowego, zwłaszcza, że mam też ogromną chęć na koraliki i ćwiczenie tego co się nauczyłam na Zjeździe. Planowałam zrobić na rok 2018 Hafciarską Listę Życzeń, ale nie zrobię jej i w tym roku, ponieważ będę dzielnie walczyć z aktualnymi haftami.
Co prawda w Ustroniu zaczęłam kolejną laleczkę MD, więc i dla niej zrobię post i postaram się ją wyszyć.
Na pocieszenie, tak jak pisałam wcześniej, po wyszyciu kilku z tych Ufoków, mam już wybrany wzór, który leży wydrukowany od jakiś 10 lat i jak go zobaczyłam ostatnio to przypomniało mi się, że marzyła mi się kiedyś z tym motywem torba, więc to marzenie postaram się spełnić jak się uporam trochę z moimi zaległościami.

Trzymajcie kciuki .... :)






sobota, 28 października 2017

USTROŃ 2017... ZAKUPY, SKLEPY... :)

W dzisiejszym, obiecanym poście pokażę Wam jakie zakupy poczyniłam oraz pokażę Wam parę zdjęć z Gwarka gdzie były sklepiki a w nich same wspaniałości :)

Zakupów jakiś szalonych nie robiłam, ponieważ sytuacja życiowa przymusza mnie aktualnie do oszczędzania z powodu zabiegu na kolano jaki musi mieć mój mąż i to niebawem, więc starałam się nas z torbami nie puścić. Miałam bardzo ochotę na jakiś zestawik i jeszcze parę drobiazgów, typu kanwy, czy koraliki ale się dzielnie wstrzymywałam i mam wielkie postanowienie na oszczędzanie od nowego roku właśnie na Ustroń ;)

Zakupiłam sporo kolorów ze sznurka sutasz - pega acetat, za radą Moniki. Kupiłam sobie po metrze z każdego koloru bo cena była bardzo dobra. Do tego mała tubka kleju Bostik do koralikowych prac, 2 kawałeczki jedwabiu Shibori i po 10 cm w dwóch kolorach taśmy cyrkoniowej.


Kupiłam parę kamyków i guziki ważki z myślą o ćwiczeniu sutaszu i haftu koralikami.


A także po nauce ściegu brick stitch różne bazy. Jednak nie było takich zwykłych, jednolitych, więc wzięłam sobie takie, które wydawały mi się ładne i odpowiednie do tego ściegu.
Kupiłam też sporo końcówek do bransoletek techniką kumihimo bo ciągle narzekam, że nie mam :).



W sklepie "Creativ" w Czeskim Cieszynie kupiłam też co nieco. Koraliki piękne matowe, z buźkami przesłodkie, paczkę koralików Preciosa na wypróbowanie. Metalowe sowy i klateczki na kolczyki. Kamea bardzo mi się spodobała oraz na wypróbowanie końcówki. Kupiłam czeską tkaninę, a'la len, bo bardzo mi się spodobała, więc zobaczymy.
Marzy mi się duży łapacz snów więc kupiłam sobie obręcz.
Guziczki oraz zestaw na zrobienie małego łapacza snów były kupione na Zjeździe.

 


Mam zamiar nauczyć się szydełkować, więc kupiłam sobie grubiutką włóczkę oraz pasujące szydełko.

W tym czeskim sklepie dla rękodzielników była cała ścianka wykrojników do ciastek. Kupiłam piernikowego ludzika i śnieżynkę, żeby z dziećmi zrobić ciasteczka na święta, bo ja mam foremki ale jakieś takie nijakie :).


Dostałam w prezencie świetną tkaninę do lunch hook'a, która na pewno mi się przyda, jak już się wprawie, żeby sama sobie coś na niej wydziergać :). Jeszcze raz dzięki ;).


A teraz wrzucę Wam parę zdjęć z zakupowego raju dla rękodzielników :). Jakbym miała kasę to bym chyba stamtąd z maszyną do szycia pod pachą wyjechała i belkami tkanin ;).


Było też, jak co roku, pudełko na kwadraciki i wszelkie przydasie na akcję "kołderka za jeden uśmiech". Niestety w tym roku się nie popisałam, ale w przyszłym obiecuję, że wezmę się do roboty. Zwłaszcza, że 1 kwadracik miałam gotowy i go nie wzięłam.


Mam nadzieję, że relacja Wam się podobała. Bardzo Wam dziękuję za liczne komentarze i na prawdę zachęcam Was do przyjazdu na Zjazd w przyszłym roku:

18-21 Październik 2018

Tak więc widzimy się w Ustroniu :)