poniedziałek, 30 marca 2015

Maska...oraz Tęczowa Róża...cz.2...

Dziś wpis będzie podwójny :)
Pomimo tego, że ostatnim czasem zajęłam się trochę dołem naszego domku (już niedługo przyjdą firanki szyte na zamówienie oraz robię pewien projekt na jedną ze ścian) udało mi się trochę powyszywać :). Jestem bardzo zadowolona, bo robótek przybywa :).

Odkąd wyszywałam Sowę "Faith" zaczęłam stosować pewien "system" w swoim wyszywaniu. A mianowicie robię sobie plany na dzień albo do określonego dnia w tygodniu, czyli dany obszar planuję wyszyć, np. do niedzieli albo siadając po troszkę (czasami nawet są to 3-4 xxx ;)) do końca dnia. Dzięki temu zauważyłam, że więcej przybywa i mi się jakoś tak lepiej wyszywa. Oczywiście jest to "ruchome", czyli jak mi się nie uda to plan przechodzi na następny dzień :). Działa i mi to bardzo odpowiada :).

Maska prezentuje się dziś tak

A ostatnio wyglądała tak


Przybyło też troszkę tęczowej róży


A ostatnio było tak


Do tego mam jeszcze daleko ;)


Dziękuję za wszystkie odwiedziny:).

czwartek, 26 marca 2015

Wystawa DMC 2015...

Jak co roku, czekałam z niecierpliwością na informację kiedy odbędzie się wystawa DMC 2015.
Weszłam na stronę a tam już była o tym notka :). Super, bo wystawa będzie też w Gdańsku i ta wyprawa jest w moim "zasięgu" ;).
Poza tym, kiedyś już pisałam, cieszę się, bo u nas nie ma "takich" wydarzeń a ja zawsze znajdę coś fajnego i nacieszę oko :). Wracam naładowana pozytywnie :). Będą znów mistrzostwa Pomorza i Kaszub w szydełkowaniu a to na prawdę się świetnie ogląda. Może w przyszłym roku i ja wezmę udział - tylko najpierw musiałabym nauczyć się szydełka ;).
W tym roku dodatkowo zapisałam się na kurs hardangera :) i już odliczam dni.



A wy się wybieracie? Ja będę od rana w niedzielę :).

wtorek, 24 marca 2015

Tęczowa Róża...cz.1...

Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednim postem oraz wszystkie życzenia zdrowia :). Na Was zawsze można liczyć, umiecie podnieść na duchu :). Dziękuje :)

Wszystko wróciło do normy, więc i j wieczorami a nawet troszkę w ciągu dnia wyszywam. Nie są to oszałamiające wyniki, ale robótek przybywa i z tego się cieszę :).

Dziś chce pokazać Wam moją tęczową różę. Wzór jest bardzo "wdzięczny" i bardzo prosty stąd też namawiam tych co się nie mogą zdecydować ;). Jednocześnie jest to jedyny haft do tej pory, w którym brakowało mi aż tylu mulin. Mam sporą ilość kolorów i zwykle do nowych haftów brakuje mi max. 3 kolorów a tu aż 23 z 50 :).

Tęczowa róża w moim wykonaniu to na razie tyle. Nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia z przybliżenia, spróbuję przy następnej odsłonie :)


 A dążę do takiego stanu ;)


wtorek, 17 marca 2015

Próba... oraz maska...

Niestety ostatnio zostałam poddana bardzo ciężkiej próbie i ostatnie 1,5 tyg było okropne. Maja trafiła do szpitala z rota wirusem. Straszne było patrzeć jak na co dzień pełna uśmiechu, pomysłów, szaleństw, leży bez ruchu przez 3 doby- to była dla mnie katorga. Potem chwile grozy gdy Wojciech zaczął wymiotować ( na szczęście skończyło się na interwencji ze szpitalem przez telefon ). MM na wyjeździe kilka tysięcy kilometrów od domu. Moja mama trafiła po raz kolejny do szpitala.
To było straszne...
Nie mogłam dla siebie znaleźć miejsca. Wyszywałam dosłownie chwilę, po czym odkładałam robótkę.
Jestem pełna nadziei, że teraz będzie już wszystko w porządku.

Tę część maski udało mi się wyszyć jeszcze przed tymi wydarzeniami.
Dopiero teraz siadam przy robótkach i aktualnie wyszywam tęczową różę, ale nie ma jeszcze czego pokazać.


Ostatnio było tak

wtorek, 3 marca 2015

Misiaczek...

Kobieta zmienną jest - to jest fakt w moim przypadku na 100% ;).
Miałam już zacząć tęczową różę, a ja odłożyłam maskę, żeby skończyć rozpoczętą jakiś czas temu żaglówkę w Misiu Marynarzu :).

Ostatnio było tak


Za jakiś niedaleki czas znów do niego wrócę :).

Dziękuję za odwiedziny, lecę śmigać igłą :).